czwartek, 15 września 2016

15.09.2016

Wiecie czego nie lubię i co mnie doprowadza do szału, a jednocześnie nie mogę przestać tego robić? 

Czekanie na coś i niemożność zrobienia czegokolwiek. Bo zostało pół godziny, to już się nie opłaca nic zaczynać- przejrzę Facebooka.
Właśnie się obrobiłam, powiedzmy, przed wyjściem z mieszania na próbę chóru. Do autobusu zostało mi jakieś 40min, żeby spokojnie zdążyć na czas i jeszcze mieć zapas. I teraz chwila zastanowienia co by zrobić:
-poczytam książkę! 
Super pomysł, ale i tak nie mogę się za bardzo na niej skupić, bo zastanawiam się wciąż, czy nie przegapię czasu wyjścia.
-zjem coś!
No tak, nababrzesz w tej kuchni i zostawisz brudne naczynia. (y)
-No to obejrzę serial!
Zostało 40 min, odejmij wyszukiwanie, wcześniejsze skończenie, żeby założyć buty, spakować torbę- obejrzysz niecałe 3/4 odcinka, bez sensu. Przecież nie zapamiętasz, gdzie skończyłaś. 

I tak dalej, i tak dalej. Wkurzające co? I tak sobie siedzę i myślę- tu 40min, tu 10min, tu 15min... uzbierałaby się z tego niezła kupa czasu. A przecież czas jest nieustannie uciekający! Trzeba z niego korzystać póki czas (co za beznadziejne sformułowanie się wkradło ;P) ile wlezie! 
A Ty wciąż masz problem, że nie zdążysz zrobić tego, czy tamtego. 

źródło: http://serwer1548069.home.pl/


Pomyślmy: 

Może rzeczywiście nie opłaca się zaczynać, bo zaraz wychodzisz. Ale jak wrócisz to i tak trzeba będzie to zrobić (załóżmy- zjeść), więc poświęcisz na to swój czas niezależnie od pory- i przed wyjściem, i po przyjściu. 
  • Jeżeli zrobisz coś przed, po masz chwilę do zagospodarowania, bo odjedzie Ci czas z przyrządzania jedzenia. 
  • Jeśli tego nie zrobisz jesteś w plecy, można by rzec, dwa razy- czas, który zmarnowałeś przed wyjściem i czas, który poświęciłeś po powrocie. 
Jak się zorganizować, żeby wykorzystać te 30 min przed w domu? 

Ciężko mi odpowiadać na to pytanie, bo sama do końca nie wiem. Ale próbuję ruszyć z tematem do przodu w swoim życiu. Wymyśliłam takie 3 proste zasady, niewymagające wielkiego poświęcenia: 

  1. Dobrze jest mieć pod ręką listę rzeczy do zrobienia kiedyś. Wiecie, coś co nie jest pilne, ale przydałoby się zrobić. Na pewno jest kilka takich rzeczy, które zajmą Ci jakieś 10-15 min. A lista oszczędza Ci czas nad zastanawianiem się.
  2. Pomyśl o swoim rozwoju. Nie musisz od razu sięgać po książkę. Może wystarczy krótki artykuł w magazynie popularno-naukowym. Krótki- żeby mieć pewność, że zdążysz i się nie rozpraszać ciągłym zerkaniem na zegarek. Takie 10 min poczytania czegoś ambitnego na pewno Cię wzbogaci, czy to nie super? :)
  3. Wyłącz komputer, odłóż telefon. Social media skutecznie ukrócają Twój wolny czas. I nagle z 30 min robi się 5. Znacz to, co?
No i właśnie moje pół godziny minęło. Zbieram się do wyjścia, a Wam życzę miłego popołudnia. :)
See ya! <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz