środa, 14 września 2016

14.09.2016

Hejka!
Będzie teraz trochę krucho z regularnością moich postów głównie z osobistych powodów. Jestem już w Warszawie, ale do rozpoczęcia roku akademickiego jeszcze trochę stresów mi brakuje. Czekam na przyznanie akademika, przede mną jeszcze zapisy na wf i lektorat. Na OGUN niestety nie udało mi się zapisać, więc poczekam do przyszłego semestru, może wtedy upoluję coś ciekawego.

Muszę przyznać, że są plusy i minusy tego całego zamieszania z USOSem. Zapisywanie się na zajęcia zdecydowanie rozwija zmysł logistyczny ;) Dodatkowo, jeśli jesteś szybki i masz trochę szczęścia, możesz sobie stworzyć swój plan marzeń.
Może to śmiesznie zabrzmiało. Wytłumaczę:




Od samego początku zależało mi na wolnych poniedziałkowych przedpołudniach ze względu na weekendy w domu, poza stolicą jak i wyjazdy koncertowe z chórem. Kiedy parę tygodni temu zostałam poproszona o deklarację wyjazdu, który będzie w połowie października i zakończy się właśnie w poniedziałkowe przedpołudnie, spanikowałam. Deklaracja potrzeba na już, a ja nawet nie mam planu zajęć. I co zrobić?

źródło: http://lifehacking.pl/

Chwilę później dostałam plan. Dość napięty. I oczywiście z zawalonym poniedziałkiem. Ale pomyślałam: Doooobra, trudno. Chcę tam pojechać i wykombinuję coś, żeby to zrobić. No i teraz właśnie USOS mi przyszedł mi z pomocą. Okazało się, że w planie są uwzględnione trzy grupy, z których zapisujesz się do jednej z nich. Powybierałam godziny i ustaliłam swój plan, tak aby te poniedziałki rano zawsze były wolne. :) Fajnie, co?

Właśnie sobie pomyślałam, że na pewno chwalę się tym za wcześnie, bo jest jeszcze przed zapisami, a istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie będzie tak kolorowo, jak sobie wyobrażam. Trudno. Będę próbować. I będę się starać. Teraz, po roku doświadczenia, już wiem, że nie ma co zwlekać i trzeba walczyć o swoje. Na UW tym bardziej. :) 

źródło: http://kormed-lubaczow.pl/

Lubicie landrynki? Ja właśnie zajadam jedną po drugiej- całe opakowanie. Już czuję, że będzie szczypał mnie język. :)

Wracając do tematu moich studiów. Mam troszkę inne podejście do sprawy niż ostatnim razem. Teraz wiem, że będzie się uczyć czegoś, co mnie interesuje i z chęcią załapię się do jakichś kół/organizacji przedsięwzięć/praktyk/dodajcochcesz. I dlatego też nie mogę się już doczekać, aż zacznie się październikowy maraton. 

Nie przepadam za niezorganizowanym czasem. Jestem rozlazła i nie szanuję swojego czasu, spędzając go z nosem przed ekranem komputera, telefonu czy telewizora. Ale to chyba temat na osobny tekst. 
Mam nadzieję, że naskrobię trochę postów na przyszłość. Obiecuję, że wrócę! 
Viele Küssen!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz